poniedziałek, 29 września 2014

nie jest ze mną tak źle

Ostatnie przemyślenia pozwoliły mi zauważyć, że  zbyt wiele korzystam z komputera, a dokładniej, nie mogę się rozstać z Internetem. Zastanawiałam się czy to już można podciągnąć pod uzależnienie...? Jednak weekend pokazał mi, że jest dla mnie nadzieja :) Kilka dni poza domem dały dowód na to, że nie muszę korzystać z Internetu:) Nie brakowało mi tego a więc nie jest ze mną tak źle. Dzisiejszy dzień jest znów wielkim krokiem na przód dla mnie - zaczęłam ćwiczyć! Otóż miałam już taki epizod ćwiczeniowy jakiś czas temu ale nie wytrwałam w tym niestety. Dziś postanowiłam to zmienić i wzięłam się za siebie. Obiad się gotuje, dziecko nakarmione, przebrane a mamusia wyćwiczona :) Cudownie zaczął się ten dzień. Dodam jeszcze, że moim celem ćwiczeniowym jest wypracować ładny brzuszek do końca stycznia a dokładniej do dnia ślubu. Czyż marzeniem każdej panny młodej nie jest właśnie piękny wygląd w tak ważnym dniu...? Trzymajcie za mnie kciuki abym wytrwała w tym postanowieniu i aby dało się zauważyć efekty. 
A może kogoś też skuszę do ćwiczeń?? :)  Poniżej ćwiczenia, od których zaczęłam. Zapraszam.



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz