środa, 3 września 2014

domowe akrobacje

Pogoda iście barowa. Siedzimy w domu i psocimy. A dokładniej Artur :) Ostatnie dni pokazują, że synek wchodzi w etap raczkowania i poznawania świata. Podejmuje próby przemierzania naszego mieszkania samodzielnie :) Za kilka dni Artur skończy siedem miesięcy i jest niesamowicie zainteresowany wszystkim co go otacza a na pierwszym miejscu jest elektronika.  Tablet, laptop, telefon, wszelkie piloty to jest to co lubi najbardziej :) Na zdjęciu widać jak dzieciątko jest wpatrzone w laptopa:) 


Mały psotnik już robi się niemożliwie ruchliwy a przecież jeszcze nie raczkuje.... Dziś włożyłam go do chodzika (nie używamy do chodzenia, sadzam tam dziecko żeby się bawiło) i jakie było moje zdziwienie kiedy chwilę później dziecka w nim nie było...!!! Artur, spryciarz wylazł sam z chodzika i popełzał pod fotel, bo tam właśnie upadła mu zabawka... Nie pytajcie jak to zrobił, bo nie wiem. Nie mam pojęcia jak mój szkrab się tam znalazł ale zrobił to prawie bezszelestnie a moją uwagę zwróciła właśnie dziwna cisza:)
Chyba będzie z niego akrobata. Po mamusi:)

Dni mamy więc pełne atrakcji :)



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz