poniedziałek, 11 sierpnia 2014

Idzie rak...

Jestem dumną mamą! Wiem, że każdy rodzic jest dumny ze swojej pociechy, to takie zwykłe, naturalne. Artur ma dziś 6 miesięcy i 11 dni i pełza do tyłu :) Od kilku dni widziałam, że się przymierza ale dziś przeczołgał się przez pół mieszkania w dwie minuty. Odwróciłam się na chwilę żeby zrobić herbatę a po dwóch minutach zobaczyłam, że dziecka nie ma na macie, na której go położyłam. Oto co mój synek zrobił, ładnie zaparkował tyłem pomiędzy kojcem a fotelem :) 


Jeszcze chwila nieuwagi a szukałabym go za meblami :P Takie momenty dają chwilę na refleksje. Dopiero co urodziłam "szkraba" a już  ma ponad sześć miesięcy i pełza po podłodze bardzo sprawnie. Dobrze jest widzieć jak maleństwo robi postępy, jak poznaje świat, wszystko to co je otacza... Każdego dnia uczymy się czegoś nowego...Jestem dumną mamą!

sobota, 9 sierpnia 2014

powiedz "mama"

No wiecie co? To chyba niewdzięczne... Nasz synek mówi "tata" a raczej "a-ta-ta" ale to już coś. Tylko dlaczego nie mówi "mama"? Zazdrosna jestem :)  

My dziś pełni energii z rana, uśmiechamy się do tatusia :)


środa, 6 sierpnia 2014

samiec alfa i dziecko

Samiec alfa czyli pan i władca, mężczyzna z krwi i kości, 100 % męskości. Chyba przyciąga wiele kobiet, pewnie większość :) ale co z dziećmi? Samiec alfa i dziecko? Owszem możliwe, spłodzić dziecko nie jest tak trudno ale co z wychowaniem? Znam przypadek, gdzie koleżanka ma 3 letnie dziecko a ojca nigdy przy nim nie było, wiecznie wyjeżdża a jeżeli już jest to i tak jakby go nie było. Nie zajmuje się dzieckiem. Znam to z własnego doświadczenia. Mój ojciec też cały czas był w rozjazdach, wiadomo, że dla naszego dobra ale to się obróciło przeciwko nam, ucierpiały relacje. Do tej pory nie umiemy ze sobą rozmawiać., jakoś nie wiemy o czym.  Gdzie się nie obejrzę, widzę wiele takich modeli rodziny. Rozumiem, kiedy mężczyźni wyjeżdżają za pracą, to jakoś ich usprawiedliwia, chcą zapewnić dobry byt rodzinie ale już zupełnie nie rozumiem tych, którzy są a jednak ich nie ma...  


Samce alfa robią dzieci ale nie zajmują się nimi. Na "zrobieniu" się kończy. Niestety chyba takich przypadków jest wiele. Sama pochodzę z małej miejscowości i tam często kobieta siedzi w domu i zajmuje się dzieckiem a mężczyzna pracuje i spoczywa na laurach. Nigdy nie podobał mi się taki model, ja nie jestem ani bardzo nowoczesna ani bardzo konserwatywna w swoich poglądach, przekonaniach ale lubię zadbać o faceta, ugotować obiad. Myślę jednak, że skoro dziecko jest wspólne i aby miało dobry kontakt z rodzicami to muszą przy nim być. Bycie w jednym pomieszczeniu nie wystarcza, trzeba zbudować więź. Wiele dzieci ma lęk jeżeli zostaną bez mamy na jakiś czas, bo to z nią spędzają większość czasu. Uświadomiłam sobie ostatnio, że Arturowi brak mamy nie jest straszny, bo wie, że ma tatusia:) Dziecko w zeszły weekend było z tatusiem 3 dni u babci, ja musiałam wyjechać... Jak sobie poradzili? Ha! Perfekcyjnie :) no może poza pominięciem dwóch dawek witaminy D ale to szczegół wobec całości :) Dlaczego? Ponieważ tatuś jest czynnym tatusiem i choć pracuje, wraca po 16:00 to poświęca swój czas synkowi. Często jest zmęczony, czasami zdenerwowany jak to po pracy ale stara się być z nami. Bawi się z synem, czasami karmi go, przewija, usypia. Złośliwi mogą powiedzieć, że to nie prawdziwy mężczyzna, żaden samiec alfa ale dla mnie jest w stu procentach męski, jest cudownym partnerem i świetnym ojcem. Jest z nami całym sobą. 
Kocham go <3

"...niech sobie zrobią mniejsze dziecko..."

Mój synuś jest już taki duży:)  Chyba wiele matek szybko zapomina jaka to kruszynka była w pierwszych dniach życia. Artur ma już 6 miesięcy i 6 dni, waży 7,8 kg. Wiem, że to sporo ale nie jest grubaskiem i rozwija się prawidłowo a to dla mnie najważniejsze. Straszne były momenty kiedy to synek był niedożywiony w pierwszych tygodniach życia... Tak NIEDOŻYWIONY! Można się zastanawiać jak to możliwe. Przekonałam się na własnej skórze, że to bardzo możliwe. Zdecydowanie wolę aby był troszkę cięższy:) Zdrowe dziecko to szczęśliwe dziecko no i mamusia też:) Zresztą sami popatrzcie:)


Przy okazji wczorajszej wizyty u pediatry zapytałam o tą wagę Artura, że niektórzy mówią, że jest duży, za duży... odpowiedź spodobała mi się niesamowicie: "niech Pani im powie, żeby sobie zrobili mniejsze dziecko..."  Ha! Tak powiem :) 
Dziś dzień rozpoczynamy z pozytywną energią (pomimo pobudki o 5 rano).
Przekazuje ją Wam....Teraz!