piątek, 27 czerwca 2014

Wszystkie zarazy świata

Nigdy wcześniej nie myślałam, że tak to może wyglądać... 
Temat alergii mojego malucha powrócił i będzie powracał, choć na chwilę o tym zapomniałam.  
Po urodzeniu dziecka myślałam, że najtrudniejsze będzie przyzwyczajenie się do nowej sytuacji, nauczenie się potrzeb bobasa i te nieprzespane noce. Chyba się myliłam...
Nigdy wcześniej nie myślałam, że przyjdzie mi zmagać się z nieustannymi odparzeniami pupy, niedowagą, alergią po użyciu  pieluszek jednorazowych, nadwrażliwością skóry na niektóre kosmetyki, nadmiernie suchą skórą Artura, nadmiernym ulewaniem lub wręcz chlustaniem po jedzeniu... mogłabym tak wymieniać i wymieniać....
Teraz z perspektywy czasu wiem, że obawianie się nieprzespanych nocy było bez sensu. O wiele gorsze było  patrzenie na powracające co kilka dni odparzenia pupy, z którymi wraz z pediatrą nie mogliśmy sobie poradzić. Frustracja świeżo upieczonej mamy jest okropna kiedy nie potrafi lub nie może skutecznie pomóc dziecku. Mój maluch był odporny na wszystkie medykamenty, które zazwyczaj pomagają. Na szczęście kiedy Artur skończył dwa miesiące jakoś wszystko minęło i do tej pory, a ma już pięć miesięcy, żadnego odparzenia nie było. Pediatra stwierdził, że skóra musiała się przyzwyczaić do nowego środowiska i minęły odparzenia oraz wysypka po niektórych pieluszkach. Teraz korzystamy z wielu różnych marek zarówno pieluszek jak i kosmetyków i nic się nie dzieje. Dzięki Bogu!
Oczywiście nasz spokój nie trwał długo. Pomyślałam: "moje dziecko chyba łapie wszystkie zarazy świata".
Stwierdzono, że Artur ma atopowa skórę i alergię na mleko krowie. Specjalne kosmetyki i mleko na receptę. Po jakimś czasie przyzwyczailiśmy się do tych przypadłości. Okazało się, że mleko modyfikowane dla alergików przepisane na receptę jest po części refundowane i ostatecznie płacimy podobnie jak za tańsze mleka dostępne w marketach. Opanowaliśmy sytuację :) Ale cóż, czas  na wprowadzanie innych pokarmów niż mleko do diety malucha a to oznacza też kaszki...
Ojjj.... Kaszka = mleko krowie!!! Na szczęście i na to jest sposób. Wczoraj właśnie wyruszyłam w poszukiwaniu specjalnej kaszki dla mojego brzdąca, która nie zawiera w składzie zwykłego mleka modyfikowanego. Troszkę musiałam się natrudzić, znalazłam upchniętą na ostatnim regale sklepowym kaszkę w dwóch  propozycjach smakowych od jednego producenta, zresztą tego samego, od którego mamy mleko dla alergików. Poszukiwanie kaszki dla alergika to nic takiego w porównaniu z tym, co nas czeka kiedyś. Alergia na mleko krowie może oznaczać wiele wyrzeczeń... Pożyjemy - zobaczymy. Jakoś to będzie:)

poniedziałek, 23 czerwca 2014

obiadek po raz pierwszy!

Rozszerzanie diety malucha po 4 miesiącu - czyli kto wie lepiej?

Moje maleństwo jako, że jest karmione mlekiem modyfikowanym na tym etapie kwalifikuje się do rozszerzania diety. Nazywam siebie mamą po raz pierwszy a więc moje doświadczenie w tym temacie było zerowe... 
Słuchając ekspertów, pediatrów, innych mam miałam coraz większy mętlik w głowie. Jak się okazuje każdy ma swój patent.  Moja siostra zaczynała rozszerzanie diety od soczków owocowych, ja jednak postanowiłam, że pierwsza będzie marchewka! Oto dowody:


Zabawa była przednia :) Nasze ubrania nadają się do odplamiania :) 
Na początek przetestowałam marchewkę po 4 miesiącu  zakupioną w Rossmannie, linia Babydream. 

na początek słów kilka...

O mnie słów kilka:
Kasia (26 l.) - mama Artura (ur. 31.01.2014r.) i partnerka Michała (23 l.). Obecnie kurodomowie wychowując naszego synka. Jako młoda mama przecieram jak dotąd nieznane mi szlaki rodzicielstwa, powoli odnajduje się w nowej roli. Staram się zapanować nad trzema żywiołami: dzieckiem, partnerem i bałaganem :)

Artur